Dziecko, które przejawia trudności z nadwrażliwością, bądź wymiennie zwaną obronnością dotykową, reaguje na delikatne muśnięcie, dotknięcie zbyt emocjonalnie, zbyt negatywnie.
Przejaw takiego zachowania widoczny jest zarówno na wrażenia spodziewanego, jak i niespodziewanego dotyku. Widoczny jest tutaj przejaw „walki lub ucieczki”, oraz znieruchomienie. Odczuwane bodźce, są dla dziecka nieprzyjemne, niefajne, wręcz spotkałam się z określeniem, że są palące, drapiące, sprawiające ból. Dziecko bardzo długo nie będzie mogło się zdecydować na wybranie ubrań, które ma założyć. Wprowadza to w funkcjonowaniu rodziny napiętą atmosferę.
Z kolei, po wróceniu do domu, dziecko może od razu ściągać z siebie ubranie, chodzić po domu w samej bieliźnie, lub włożyć miękki, znany, lubiany dres. Zazwyczaj zbyt szeroki, w którym dodatkowo, może się ukryć. Dodatkowo dłonie wsuwa w kieszenie i mocno nimi dociska do reszty ciała. Wybierać też może jeden stały element garderoby, codziennie ten sam np. koszulkę, spodnie, buty.
W dodatku nie chce założyć innych rzeczy.
Jeden z moich Agentów, przed rozpoczęciem diagnostyki, oraz terapii, do przedszkola, bez względu na aurę, chciał chodzić tylko w klapach ogrodowych, bo inne obuwie go „raniło”. Problem stanowić może dotykanie stopami różnego rodzaju, zmiennego podłoża. Dziecko może też chodzić na palcach, aby ograniczyć interakcje z podłożem, które dostarcza mu nieprzyjemnych doznań.
Prawa autorskie zastrzeżone :)
Uważam,że trzeba znaleźć przyczynę danego stanu funkcjonowania,a nie pracować z jej skutkiem.Stad trzeba wiedzieć, co jest czym.Wlasciwa diagnostyka jest tak, jak Pani napisała podstawą do jakichkolwiek działań.A niestety, z tym jest największy problem, bo niczego nie można niczym tłumaczyć.
Znam dzieci w normie intelektualnej i z upośledzeniem umysłowym które chodzą codziennie w tych samych ubraniach. Na propozycje zmiany garderoby reagują agresją lub paniką. Przyczyną nie jest nadwrażliwość dotykowa ale autoimmunonolgiczne zapalenie mózgu ( zespół PANS PANDAS). Przywiązanie do tych samych ubrań w przypadku tych dzieci to OCD, panicznie boją się włożyć coś innego.
Myślę że mnóstwo z nich jest mylnie zdiagnozowanych a ich zachowanie jest tłumaczone nadwrażliwością dotykową.